W miniony weekend zrealizowaliśmy to, co planowaliśmy od początku wakacji.
A mianowicie zaznajomiliśmy Aleksandra z kajakiem.
Szału nie było. Aleksander po jakimś czasie znudził się pływaniem, zaczął marudzić. Cóż, widocznie jeszcze za wcześnie, żeby kajakowanie było dla niego frajdą.
Pierwsze koty za płoty! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz