czwartek, 28 sierpnia 2014

Rude jest piekne! :)

W zeszłym tygodniu zabrałam chłopców do Łazienek Królewskich.


Celem naszej wycieczki była obserwacja wiewiórek. Żeby zwabić rudzielce zabraliśmy ze sobą ich przysmak, czyli orzechy laskowe i trochę żołędzi.
Z żołędziami pomysł był totalnie chybiony, bo to jak zabieranie drewna do lasu ;) Wszak dębów w Łazienkach pod dostatkiem :)
Wiewiórki to bardzo wdzięczne zwierzęta, ładne, zwinne i chyba nie znam nikogo, komu źle by się kojarzyły.


Te, które spotkaliśmy są częściowo oswojone; nęcone smakołykami chętnie podchodzą do człowieka, zabierają je z ręki po czym zakopują robiąc tym samym zapasy na zimę.
Trzeba jednak pamiętać, że to cały czas dzikie zwierzęta, więc w kontaktach z nimi powinna obowiązywać zasada ograniczonego zaufania (!)
Dziecku trzeba wytłumaczyć, jak podać orzeszka, żeby uniknąć przypadkowego ugryzienia lub zadrapania przez zwierzątko. Warto też uczulić Malca, by zwierzęcia nie ganiał i straszył. Dbajmy o dobrobyt nie tylko nasz, ale i naszych Braci Mniejszych (!) Wtedy spotkania będą przyjemnością dla obu stron :)
 Do zobaczenia! :)

piątek, 22 sierpnia 2014

Kajakiem po Liwcu

W miniony weekend zrealizowaliśmy to, co planowaliśmy od początku wakacji.
A mianowicie zaznajomiliśmy Aleksandra z kajakiem.
Szału nie było. Aleksander po jakimś czasie znudził się pływaniem, zaczął marudzić. Cóż, widocznie jeszcze za wcześnie, żeby kajakowanie było dla niego frajdą.

Pierwsze koty za płoty! :)

Biebrza w odcinkach cz.7 - Wschody i zachody słońca

Jeśli kiedyś będziecie mieli okazję wybierzcie się na bagna o świcie. Naprawdę warto!
Wschód i zachód słońca podziwiałam sama, bez Aleksandra, ponieważ jest jeszcze za mały na spacery o takich porach po lesie i mokradłach.
Rano nad Bagnem Ławki unosiła się tak gęsta mgła, że nie zauważyłam platformy widokowej, na którą szłam. Swoją drogą pięknie wyglądają te mgły i przesączające się przez nie słońce.
Niezwykle malownicze są trawy skąpane w rosie i porozpinane pomiędzy nimi pajęczyny.
Jednym słowem jest przepięknie! Zobaczcie sami:
Nie tylko widoki zachwycają.
Im wyżej słońce jest na horyzoncie tym większy rozgardiasz w okolicy. Budzą się ptaki i owady. Żurawie czarują swoim klangorem.
Ech! mogłabym na tej platformie siedzieć i słuchać bardzo długo :)
A to już słońca zachody:
Nad Biebrzą pięknie jest! Ja już za tymi widokami tęsknię.
Do zobaczenia za rok!





Biebrza w odcinkach cz.6 - Tabaka i Błoto Biebrzańskie

Do tej pory eksplorowaliśmy głównie południową część Doliny Biebrzy.
Tym razem chcieliśmy zobaczyć coś innego. Po naradach zdecydowaliśmy się na rundkę wokół północnego basenu.
Droga wiedzie od miejscowości Dębowo (jest tam śluza, która umożliwia spływ Kanałem Augustowskim do Biebrzy), przez Sztabin, Krasnybór do Lipska.
Trasa ta na pewnym odcinku pokrywa się z Podlaskim Szlakiem Bocianim.
My zaraz na Krasnyborem odbiliśmy na południe w poszukiwaniu platform widokowych, które według mapy miały znajdować się między wsiami Jastrzębna Pierwsza i Ostrowie. I tu zaczęły się schody. GPS się pogubił, rzeczywistość z mapą niewiele miała wspólnego, ale dzięki pomocy miejscowych jakoś dojechaliśmy na miejsce.
Żeby dostać się do platformy najpierw trzeba przejść prze pola tytoniu tutaj nazywanego tabaką.
Za machorkowymi łanami było rżysko, za rżyskiem zarośla i dopiero za nimi naszym oczom ukazała się platforma widokowa.
Na skraju rżyska znaleźliśmy tropy jelenia. Były dobrze widoczne, bo dzień wcześniej intensywnie padało i zwierzę idąc dość głęboko zapadało się w grunt.
Platforma niestety wymaga remontu :(
Aleksander nie mógł wejść na górę, ponieważ schody były połamane. Ja weszłam tam tylko na chwilę, żeby zrobić zdjęcie ;)
Widok charakterystyczny dla tej części Podlasia i tej pory roku: płasko i zielono ;)
Nuda... :)
Ciekawiej było na dole.
Prawdziwym hitem wycieczki okazały się żuczki, które podpatrywaliśmy przy pracy ;)
I to właściwie byłoby na tyle.
Resztę dnia spędziliśmy w samochodzie. Zaczęło padać, Mikołaj cały czas spał, a że budzenie go wiąże się z ryzykiem, że jak zacznie krzyczeć, to już nie przestanie woleliśmy nie ryzykować.
Z Lipska skierowaliśmy się na Dąbrowę Białostocką i dalej bocznymi drogami pojechaliśmy do Suchowoli. Tam wjechaliśmy na Carską Drogę i tak dotarliśmy do Gugien.
Na zakończenie Kropka buszująca w trawie :)
Pozdrawiamy! :)

czwartek, 21 sierpnia 2014

Biebrza w odcinkach cz. 5 - Bagno Podlaskie

Postanowiliśmy z Aleksandrem, że wybierzemy się sami na bagno, żeby przekonać się, czy potrafimy znaleźć ślady bytujących tam zwierząt.
W tym celu udaliśmy się na szlak czerwony Gugny - Barwik, a właściwie na jego niewielki fragment.
Zostawiliśmy samochód na parkingu w Barwiku i ruszyliśmy pieszo w kierunku platformy widokowej na "Grądziku Występ", nad rzeką Kosódką.
Dalej z małym dzieckiem nie miałam odwagi ruszać, ponieważ trasa od platformy do wsi Gugny okresowo jest bardzo trudna do przebycia.
Odnalezienie tyczek z zaznaczonym czerwonym szlakiem w otwartej przestrzeni Bagna Podlaskiego może stanowić pewną trudność, więc można się tam zagubić.


Obserwowanie motyli i pająków nie stanowiło problemu, ponieważ jest ich dużo i widać je gołym okiem. Zobaczcie sami:
Udało nam się też znaleźć inne dowody na to, że na bagiennych terenach żyją nie tylko owady.
To, co widzicie na zdjęciu powyżej to sierść jakiegoś zwierzęcia. Mogła to być wypluwka, czyli niestrawione części ofiary zwrócone przez ptaki, albo resztki odchodów drapieżnego ssaka. Wiem, komuś może się to wydać obrzydliwe, ale dla tropicieli takie znalezisko to naprawdę coś :)
Podobnie jak szkielecik (chyba ryjówki):
Materiałów do badań dostarczył nam ciągnik, który przejechał szlakiem. Dzięki niemu dowiedzieliśmy się o istnieniu chrząszczy...
i much...
 Żeby nie było, widzieliśmy żywe zwierzęta ;) o! chociażby takie:
Wypatrywaliśmy też wejść do nor.
Ta zabawa Aleksandrowi bardzo się podobała :) A oto jej efekty:
A teraz coś dla fanów motoryzacji:
To jest ratrak i służy do wykaszania łąk :)

I jak Wam się tu podoba?
Pozdrawiamy!