czwartek, 5 lutego 2015

Mewa w środku miasta

Na naszym osiedlu codziennie rano odbywa się swoisty spektakl.
Zewsząd nadciągają chmary białych, krzykliwych ptaków, które z jeszcze większym hałasem rzucają się na rozrzuconą na trawniku zdobycz.
Zdobyczą tą są resztki z kuchennego stołu jednej
z mieszkanek osiedla.
I na nic zdają się tabliczki z prośbą o niedokarmianie dzikich ptaków w miejscach do tego nie wyznaczonych...
Ptaszydła przepychają się, wyrywają sobie kawałki chleba, dziobią nawzajem..
Sceny rodem z horroru ;)
Bohaterkami zajścia są mewy. Stado liczy kilkadziesiąt sztuk.
Wśród nich można zobaczyć osobniki mniejsze i większe i jak się okazuje, są to dwa różne gatunki. Mała to mewa śmieszka, większa - mewa srebrzysta, zwana dawniej pospolitą.
Pierwotnie ptaki te zamieszkują okolice zbiorników wodnych.
Do miast zwabia je dostępność i łatwość zdobywania pokarmu.
Teraz łatwo jest znaleźć na śniegu mewie ślady :)
to trochę jak połączenie odcisku kaczki i wrony :))
Pozdrawiamy!

P.S. Jeśli ktoś z Was jest zainteresowany ptakami zamieszkującymi Warszawę, to warto zajrzeć na stronę:
http://wislawarszawska.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz