czwartek, 4 września 2014

Ślimacze życie

Ślimacze życie toczy się w ślimaczym tempie :)
Większość dnia spędzają przyklejone u wylotu słoja. Ożywiają się wieczorem, albo wczesnym rankiem, zwłaszcza kiedy pada. No i jeszcze bezpośrednio po umyciu słoja i dostarczeniu świeżej porcji pokarmu :)
Ślimakowy apartament myję raz w tygodniu, wtedy też wymieniam wyściółkę z roślin. W tym czasie Junior pilnuje, żeby towarzystwo zanadto się nie rozpełzło ;)
Czas płynie nieubłaganie, na dworze robi się coraz chłodniej i tym samym nadchodzi czas zwrócenia mięczakom wolności, żeby mogły przygotować się do zimy.

Żadne zwierzę, nawet ślimak, nie jest zabawką. Jeśli decydujemy się na taką mini hodowlę, pamiętajmy o zapewnieniu warunków zbliżonych do naturalnych.
A kiedy przyjdzie pora wypuśćmy je, żeby nie zaburzać cyklu życia.
Malcowi trudno to zrozumieć, ale to my dorośli jesteśmy odpowiedzialni za wszystko, co sprowadzamy pod nasz dach.
I tej odpowiedzialności uczmy nasze dzieci :)
Pozdrawiamy! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz