Sezonowa hodowla ślimaków zamknęła w minione weekend swoje podwoje.
Przekonanie Aleksandra, że nadszedł czas na wypuszczenie wstężyków, wcale nie było łatwe.
Na szczęście nie jest głuchy na racjonalne argumenty i w końcu podjął męską decyzję ;)
Sam wybrał dla nich nowe miejsce i nawet (!) powyciągał je ze słoja.
Nie wszystkie ślimaki doczekały tej chwili. Z 15 sztuk tworzących stado początkowe na wolność wypuściliśmy 11. Jeden nam się ugotował (w słoju było za ciepło), dwa uciekły a winniczek dokonał żywota z przyczyn niewyjaśnionych.
To i tak całkiem niezły wynik :)
Junior już zapowiedział, że w następne wakacje będzie obserwował dżdżownice.
Mam więc 10 miesięcy, żeby się do tego przygotować :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz