Dlaczego zagnało mnie aż tam? Odpowiedź jest prosta: to było jedno z dwóch miejsc, gdzie pozytywnie rozpatrzono moją prośbę (drugim było Nadleśnictwo Krynki) :)
Od dziecka fascynowały mnie "dzikusy", więc umyśliłam sobie, że skoro mam nabyć praktykę, to musi być ona połączeniem pożytecznego z przyjemnym :)
Wprawdzie zajmowałam się głównie zwierzętami towarzyszącymi (psy i koty), ale były też perełki w postaci jenota i puszczyków uralskich. Poza tym w Ośrodku przebywają lisy, sowy, ptaki drapieżne i bociany. Jest też popielica, legwan, anakonda, a nawet nietoperz.
Wspaniali lekarze, którzy chętnie dzielą się wiedzą i doświadczeniem oraz świetna atmosfera sprawiły, że pobyt w Przemyślu był bardzo udany :)
Chyba wrócę tam na wiosnę...
Jenot, którego widać na zdjęciu został przywieziony do Ośrodka przez patrol Straży Miejskiej. Zwierzę to, zwane też kunopsem lub szopem usuryjskim przywędrowało do Polski zza wschodniej granicy. Po raz pierwszy odnotowano jego obecność w 1955 r. w Puszczy Białowieskiej.
Jenot należy do rodziny psowatych i co ciekawe jako jedyny jej przedstawiciel zapada w sen zimowy.
Na zwierzęta te można polować (są cenne ze względu na futro) :(
Popielica jest gryzoniem, w Polsce zagrożona wyginięciem. Popielice są aktywne nocą, dzień przesypiają w kryjówkach. Poruszają się prawie wyłącznie w koronach drzew, bardzo zwinnie przebiegając po nawet dość cienkich gałęziach i przeskakując między nimi. Poza poszukiwaniem miejsca hibernacji sporadycznie schodzą na ziemię.
Tego żółwia ktoś znalazł na ulicy i dostarczył do lecznicy. Został wypuszczony do stawiku, gdzie przebywa kilka innych żółwi.
Był też nietoperz. Nie wiem, co to za gatunek, ale jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się o tych ssakach więcej odsyłam na stronę Stowarzyszenia Wilk.
Puszczyka uralskiego przechodzień znalazł na chodniku przy ulicy. Ludzie robili mu zdjęcia, ale tylko ten Pan nie bał się sowy wziąć i przekazać weterynarzom.Bardzo ciekawy program na temat sów był emitowany w cyklu Ocalony Świat w TVP.
Warto obejrzeć:
http://vod.tvp.pl/audycje/wiedza/ocalony-swiat/wideo/tajemniczy-nocni-lowcy/17408529
Jako ciekawostkę mogę Wam powiedzieć, że jak się sowę podrapie po szyi, to wpada ona w stan pewnego odrętwienia i wtedy można ją np. zbadać. Jest jeden warunek: wokoło musi być cicho.
Na początku myślałam, że to jakieś żarty, ale mogłam przekonać się, że to działa :)
A to myszołów. Ptak jest po amputacji skrzydła i żyje na wybiegu z kurami ;) Jak widać takie cuda też są możliwe ;)
Bocianów przedstawiać nie trzeba, prawda? Tej zimy będzie ich w Ośrodku prawie 70. Jeden osobnik w ciągu dnia powinien zjeść ok 1 kg mięsa, więc łatwo policzyć, ile pieniędzy trzeba na wykarmienie całego stada...
Wszystkich zainteresowanych zachęcam do odwiedzenia strony Ośrodka. To jedyna na Podkarpaciu placówka przyjmująca pod opiekę dzikie zwierzęta. Gdyby ktoś chciał wesprzeć jego pracę, to na stronie znajdzie wszelkie potrzebne informacje.
Pozdrawiam! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz