środa, 15 kwietnia 2015

Jeż wieczorową porą

Podczas wieczornych spacerów z psami często stajemy oko w oko z pośpiesznie drepczącymi jeżami.
Wygląda to mniej więcej tak:
pies nagle zatrzymuje się w pół kroku,
potem w ruch idzie nos - najpierw wciąga powietrze trzymając wysoko głowę
i widać, że nozdrza falują coraz szybciej i szybciej,
sierść na karku się jeży,
pies cały się napina,
aż w końcu z nosem przy ziemi zaczyna się tropienie właściwe.
Nasza Kropka jest w tym temacie nieco gapowata, ale jamnik Babci i Dziadka jeżowi nie przepuści.
Zwierzaki prowadzane są na smyczy, więc Kolczasty jest podczas tych spotkań absolutnie bezpieczny.
Ot, najwyżej osoba prowadząca Agenta dozna kontuzji barku, bo mimo niewielkich rozmiarów silny jest on niczym tur.
O jeżach możecie poczytać na stronie EKOSTRAŻY:
http://www.jeze.org.pl/jeze
Chciałam Wam jeża, którego napotkaliśmy na naszym osiedlu, ale technika mnie przerosła :/
Nie miałam ze sobą aparatu, więc użyłam telefonu.
A teraz pojęcia nie mam jak przesłać zdjęcia z telefonu na komputer...
Próbowałam różnych opcji, bezskutecznie :(
Dlatego muszę posłużyć się cudzą własnością:
(źródło: new.biebrza.com)
Postanowiłam sobie, że teraz na ostatni spacer będę zabierała aparat.
Tak na wszelki wypadek, gdyby jakiś jeż pojawił się w pobliżu.
Może uda mi się przy okazji "upolować" zwierzątko, które kilka dni temu przemknęło obok naszej klatki. Tata Marcin już wcześniej je widywał. Dla mnie i Juniora to był pierwszy raz ;)
Wyglądało trochę jak skrzyżowanie kota ze szczurem, więc mogę założyć, że to coś łasicowatego.
Ciemność kryje mnóstwo tajemniczych ciekawostek... :)
Pozdrawiamy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz